Rosja zabiła w Pryłukach rodzinę dyrektora straży pożarnej.


Tragedia w Pryłukach
Dziś nic nie jest wesołe, ponieważ w Pryłukach miała miejsce prawdziwa tragedia. Bezzałogowy statek powietrzny uderzył w dom rodziny lokalnych ratowników. W wyniku tego nadzwyczajnego zdarzenia zginęła żona dyrektora, ich córka - policjantka oraz mały syn. Tę straszną informację potwierdził ratownik, który pracował na miejscu zdarzenia.
«Zginęła jego rodzina. Żona. Córka - policjantka. I jej roczny syn», mówi komunikat.
W wyniku ataku dronów na Charków ucierpiało mieszkańców dwóch domów, gdzie znajdowało się 17 osób. Wśród poszkodowanych są nawet dzieci. Na szczęście troje maluchów znajduje się w stabilnym stanie po udzielonej im pomocy medycznej. Wrogowie przeprowadzili sześć uderzeń, z których dwa spowodowały bezpośrednie zniszczenia budynków, a inne zrujnowały ściany i część statku powietrznego.
Nowe ataki na Charków
Te smutne wiadomości z Pryłuk i Charkowa są jedynie konsekwencją wrogiej działalności, która doprowadziła do ofiar i zniszczeń w pokojowych miastach.
Wydarzenia w Pryłukach i Charkowie są konsekwencją wrogiej działalności, która doprowadziła do ofiar i zniszczeń w pokojowych miastach. W wyniku działań bojowych zginęli członkowie rodziny lokalnego dyrektora straży pożarnej, a także wielu cywilów zostało rannych. Wśród poszkodowanych są nawet dzieci, jednak niektóre z nich znajdują się w stabilnym stanie po udzielonej pomocy medycznej.Czytaj także
- W Charkowie liczba ofiar śmiertelnych wzrosła, a dwóch rannych jest w ciężkim stanie
- Siły obrony uderzyły w lokomotywę z techniką okupantów
- Jeńców dowódca statku zaskoczył powodami, dla których postanowił walczyć w piechocie
- W obwodzie lwowskim temperatura wody w studni wzrosła do 40°C
- Poseł opowiedział, na jaką maksymalną pomoc od Trumpa może liczyć Ukraina
- W Charkowie po rosyjskim ataku - ponad 40 rannych. Zginęła szefowa dziecięcej kolejki