Mandat w wysokości 58 tysięcy: w Łucku „ukarano” kierowcę-wolontariusza za eskortę pogrzebu Bohatera.


W Łucku wybuchł skandal z powodu działań patrolu policji podczas pogrzebu zmarłego żołnierza Alekseja Cehośa. Według uczestników procesji, patrol policji nie był w stanie zapewnić pełnego eskortu kolumnie, dostarczając tylko jeden samochód do jej prowadzenia. Ze względu na brak policyjnego eskortu na końcu kolumny, niektórzy kierowcy włączyli światła migające dla bezpieczeństwa ruchu. Wśród nich był także wolontariusz, kolega zmarłego Alekseja, wobec którego w konsekwencji sporządzono protokół.
Uczestnicy konwoju przyznają naruszenie przepisów dotyczących użytkowania świateł migających, ale nalegają na niedopuszczalność sporządzenia protokołu w takiej sytuacji. Zauważają także, że podobne problemy z eskortą wystąpiły już wcześniej.
Incident wzbudził oburzenie wśród mieszkańców Łucka w mediach społecznościowych. Kierowcy-wolontariuszowi, który zamykał kolumnę żałobną, grozi mandat w wysokości 58 tysięcy hrywien.
Czytaj także
- Zieleński podsumował spotkanie z liderami UE: eurointegracja, nowe sankcje i współpraca obronna
- MFW naciska na radykalne reformy: co stanie się z podatkami i cłami
- Więzienie i konfiskata samochodów: Polska wprowadza surowe kary dla kierowców
- Nadchodzą burze, grad i wichury: wymieniono obszary, w których pogorszy się pogoda
- Ukraińcom wyjaśniono, jak rozpoznać fałszywe srebro: najprostsze sposoby na sprawdzenie w domu
- Telegram na czarnej liście: eksperci wskazali najbezpieczniejsze komunikatory